Tak zdecydowanie. Czuję że nadszedł czas na zmiany. Dokładnie nie wiem jeszcze, czego miałyby one dotyczyczyć, ale cała ja aż krzyczę wewnętrznie o coś nieznanego, innego. Zaczynam od pokoju. Od czegoś trzeba. Dalej pójdzie z górki. Zdecydowanie wybieram działanie, nie spanie! Nie mozna żyć połowicznie.
Dosyść czekania. Biorę się za siebie.