najbliższa sobota.
mam serdecznie dość. wszystko działa mi na nerwy, wytępiłabym połowę mieszkańców mojego miasta, a wielu z nich bije się wręcz o miejsce na podium. Wszystkim wszystko się w koło sypie, tylko nieliczne wyjątki są szczęśliwe i chwała im za to! Przynoszą wiarę, że mimo wszystko dobro powraca. Pozostaje, tylko przeczekać na jakiś mały promyk słońca, prawda?
Kim jest ten człowiek, który ciągle za mną idzie?
Zamknięte oczy ma i wszystko nimi widzi!
Wiem, że on wie, że ja się strasznie jego boję,
Wiem, że coś mówi, lecz zatkałam uszy swoje!
Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A! czy ktoś zrozumie to?
Nie kończy się ten straszny most
I nic się nie tłumaczy wprost
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!
A! czy ktoś zrozumie to?
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!
Mowicie o mnie, że szalona, że szalona!
Mówicie o mnie, ja to samo krzyczę o nas!
I swoim krzykiem przez powietrze drążę drogę,
Po ktorej wszyscy inni iść w milczeniu mogą...
Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A! Ktoś chwyta, woła - stój!
Lecz wiem, że już nadchodzi czas
Gdy będzie musiał każdy z nas
Uznać ten krzyk, ten krzyk, ten krzyk z mych niemych ust
Za swój!!!
Jacek Kaczmarski- Krzyk