dawno, dawno temu.
nie wyrabiam. chcę spać, a te parę rzeczy, które wcale nie jest takich trudnych nie motywuje do działania. czekam na piątek, żeby wybrać się do kina, i na 2 godziny odplyac. czekam na andrzejki w off-roadowym stylu, żeby w koncu po tylu miesiacach przerwy czuc slodki smak adrenaliny i przeraźliwy zapach spalin. Żeby w końcu zobaczyć te piekne tereny w okolicach Swiecia.
Jesien zdecydowanie mnie dobija. o tego stopnia ze sie uzewnetrzniam na fbl. cuuudownie czyz nie?
narzeczony sie zgubil?