Narkotyk:
W przypływie nieodgadnionej chwili...
dajesz upust skrzydlatym barwą nocy...toniesz w mroku...
Księżyc zalany krwi słodyczą...
obserwatorem niecodziennej historii...
Blaski gwiazd oświetlają twej zwiewności płynące ruchy...
Jak dzikie zwierze szukasz ofiary ostrego pazura...
Krążysz,wirujesz w czerń odziana...
Tańczysz kusząc nieświadomego biedaka...
Zwabiony aromatem ekscytującej słodyczy
ulega nieokiełzanej dziczy...
U twego boku podąża ścieżką doznań
ku zakazanym tajemnicą...
Oddaje ostatnie dobre tchnienie...