Taki sobie szerszenik poczyniony na makrze... Do tej pory nie wiem jak to się stało...
Dziś dodatek ;) Przepis mój własny..
Fasolka po bolońsku(czyli gotowanie z tego co było ;)
Fasoli Piękny Jaś albo Jurny Jan... jak kto woli ;) Sos boloński z Biedronki Kotlety sojowe (5 szt.) Fasola standardowo: moczenie, gotowanie. Kotlety sojowe: Zalać wrzątkiem, dodać łyżkę jakiejś przyprawy a'la vegeta/warzywko, na 5 minut zostawić, potem odcedzić. Sos: smażę cebulę z czosnkiem. Wrzucam kotlety. Podsmażam. Następnie wszystko rzucam do gara albo głebokięj patelni i zalewam sosem bolońskim :D i tak duszę aż fasolka całkiem zmięknie i przejdzie smakiem sosu.
Przyprawy: sól, pieprz, kminek, majeranek, papryka [tzw. sřde... dziwna... ani słodka ani ostra.. Marcin podpowiada, że z Tigera], chilli...i co tam jeszcze macie :)
Zjedzona
Użytkownik selyah
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.