Doszłam dziś do 3 dziwnych wniosków. W zasadzie nie dziś, a już wcześniej, ale jakoś tak wyszło...
1. Cieszę się, że skończyło się gimnazjum. Nie można się cofać.
2. Lubię moją klasę.
3. Cieszę się, że poszłam do 4/nie poszłam do 1. I to mi jakoś ciężko wyjaśnić, ale przynajmniej 2 z chemii grozi mi dopiero od 2 klasy ;d
A najśmieszniejsze jest to, że nadal nie gadałam prawie z połową 1d, co ciekawe z tą połową, z którą myślę, bym się lepiej dogadywała.