Wczoraj była kolejna 25, nasza szczęśliwa 25 każdego miesiąca. Kiedy pojawi sie na kalendarzu siedzę i myślę, myślę o tym co się w naszym życiu zmieniło. Jak było bez Ciebie i mam ogromną dziurę w głowie. Nic nie pamiętam, dla mnie życie zaczęło się 22 miesiące temu, gdy Cię ujrzałam, Twoje ogmromne granatowe oczy wpatrzone we mnie. Twoja bezradność tak kochana i bezgraniczna. Twój spokój w moim otoczeniu. Twój wzrok porzukujący mnie wszędzie. Twoje mama, a teraz mamo oć, mamo lubi. mamo koam. Tak strasznie się staram, żebyś była szczęśliwa, takie cholerne wyrzuty sumienia, że nie podołałam, że znów krzyczałam i wtedy włączam Twoje zdjęcie i patrzę na tę buzię, szczęśliwą, rumianą pyzatą, moją. Będę lepsza, będę walczyć dla Ciebie. Skończę studia, wychowam jak najlepiej i nadal będę Ci śpiewać "jagódki" i wszystkie kołysanki jakie znam i bajki o małej Amelce, która kochała zwierzęta. Zawsze będę całować do snu i zawsze będę przy Tobie, gdy mnie zawołasz. Jestem Twoja, moje serce dla Ciebie Amelko, moje życie...