Heh.. Minął szmat czasu odkąd się tu cokolwiek bazgrało.
Czasy nauk, miłości, rozczarowań i przygód.
Spacerując wczoraj obudziło się we mnie wspomnienie. Uderzyło naprawdę mocno.
Przechodząc obok drzew wiśni ujrzałam Ciebie. Stałaś przede mną i chowałaś kwaskowate owoce do chusty w kwiaty. Heh..
Pierwszy symbol.
Pamiętam każdy symbol, który miał pieczętować to uczucie.
Sentymentalność to jednak coś co zawsze w Tobie podziwiałam.
Bardzo to ludzkie. Pozwala poczuć takie ciepło w środku. Całkiem miłe. Lubie to uczucie.
Chwile, które wspominam z Tobą są bardzo barwne, radosne, szalone, a jednocześnie melancholijne i delikatne.
Jak motyle.
Dziękuje. Teraz zdecydowanie łatwiej będzie wybaczyć sobie.
Może kiedyś ponownie spotkamy się na tej skomplikowanej ścieżce.
Mam wrażnie, że moja to labirynt XD