mniamuśnie było. :3 wszelkiego rodziaju próby wysłowienia się po polsku Gerarda, który wyglądal identycznie jak na załączonym obrazku, gwałcenie mikrofonu, skandowanie "Killjoys!" i rozpierdut na piosence ppniżej... Are you redy to go?! This song called PLANETARY! - Ksenia pełen majt. i jedyne co wykrztusiłam do Kaśki to: planetaryyy ku*waaaa! napiszę to poraz iks-setny : mój telefon znalazł się poza barierkami na tej piosence. Jebutana synchronizacja na Welcome to the black parade... i płacz na Helenie. Nie, nie niesamowite, aż trudno opisać. a to spanie na dwocu od 24 do 6:47... japierdolciam nigdy więcej. Ogólnie lekko krótki koncert bo opóźnienie było. i z pełną satysfakcją muszę powiedzieć że kierwa na kołeczku i tak bawiłam się najlepiej. Muse kierwa! :3
My Chemical Romance - Planetary (Go) !