Muszę napisać o tej sytuacji, która mi się dziś przytrafiła. Mój mąż powiedział mi rano, że się włącza sam samochód naszego dziecka. No ale zignorowaliśmy to i przestał się włączać. Kiedy zostałam sama na dole robiąc obiad. Nagle znowu słyszę jak na zewnątrz tak nachalnie zaczyna się znowu włączać ten samochód ( tak jakby ktoś chciał żebym wyszła na zewnątrz) przy tym też nasz pies starsznie szczekał. Jak już wyszłam to ten samochód przestał się włączać, a pies przestał szczekać tylko wpatrywał się w samochód :O i w tedy w garażu włączyła się sama sprężarka ... Gdzie nikt jej nie używał :O Kiedy się wyłączyła to tak jakby ktoś zapukał dwa razy w drzwi garażu :O ( Podkreślam, że tam nikogo nie było .... ) i znowu włączył się ten samochód :O Mało zawału nie dostałam ale powiedziałam "Babciu nie strasz mnie" i się pomodliłam. Od tamtej pory już nic się nie dzieje. Moja babcia zmarła 8 dni temu i chyba wyczuła, że źle się z tym czułam, że nie pożegnałyśmy się i po prostu przyszła do mnie. Wierzę w takie rzeczy i wiem, że to była ona.
Tylko obserwowani przez użytkownika seikoxx
mogą komentować na tym fotoblogu.