Chrupiące słodkości są przyrządzane "na oko", stąd naoczne
Przepis dla Izy, Jahahareda, Marty i innych co się napatoczą.
Przygotowanie: Duża miska musli - przygotowanych osobiście, w sklepie takiej mieszanki nie da się kupić:
- płatki owsiane górskie ( tylko nie te instant błyskawiczne - nie nadają się),
- siemie lniane,
- słonecznik,
- dynia,
- otręby pszenne,
- sezam,
- płatki jęczmienne
Na 1 kg musli:
- 1 łyżkę mąki,
- 1 kopiatą łyżkę cukru pudru,
- tabliczka czekolady gorzka 70% (słodsze mają po prostu więcej mleka), pokrojona w kosteczki czy coś,
- 2 jaja,
- 1/3 kostki masła ( nie Kasi i margaryny bo w roślinnych olejach czekolada się nie rozpuści - nie da takiego smaku),
- pół szklanki oleju ( do otrzymania odpowiedniej konsystencji),
Wymieszać wszystko, aby masa była zwarta ale nie lejąca się: sypie się ale lepi ;) Oprócz tego nalezy później dodać ok. 3-5 łyżek mleka, ale nie wcześniej by nasiona już były otłuszczone i mleko tylko wsiąkło w mąkę by stworzyła lepik.
Piekarnik rozgrać do 200 stopni C, ciacha uformować w klopsy rozłożyć na papier na blachę i załadować do piekarnika....piec aż do zarumienienia (jak na zdj.)
Dla smaku na końcu można posypać pudrem.
SMACZNEGO!