uuuch! szczerze mówiąc chętnie znalazłabym się teraz w tym miejscu na zdjęciu trochę odetchnąć... :-)
ostatnio (=dziś) próbuję swych sił w kucharzeniu, aktualnie wznoszę modły do piekarnika, aby mój trud się opłacił i wyszło coś zjadliwego i kształtnego..
i wcale a wcale nie wpuszczam do mej głowy tej okropej myśli, że nieuchronnie zbliża się...
a! no to tyle;> chyba czas się zająć tymi podejrzanymi dymami buchającymi z kuchni ^^