O matko, ale się opuściłam.
Internat, technikum, brak czasu a przede wszystkim leń.
Usunełam prawdziwego photobloga.
Załorzyłam mini-bloga. Poprawiłam się. Zdąrzyłam sie zakochać i odkochać po raz enty, zaliczyć parę wpadek wyśmiać 50 milionów dB, wypłakać tonę łez, umrzeć w śnie i zabic przyjaciela. Mocniejsza? O tak, z dna na dzień coraz bardziej.
Co tam u was, źli że opuściłam ?