Nie, nie mówiła mu tego. Dusiła to w sobie, tak jak inne emocje; gniew, urazę, rozpacz, wszystko, co wywoływało chaos, którego nie mogła znieść.Zdarzają się jeszcze tacy ludzie jak ja.
Poruszamy się w tłumie, normalni pod każdym względem może nawet bardziej niż inni, bo nie daliśmy się owinąć jak mumie sterylnymi bandażami cywilizacji.
Przyjdz pogadamy ;)