nie chce mi się wracać do szkoły, zdawać matury i się ponownie stresować. nie chcę go zostawiać, a raczej, nie chcę żeby to on zostawiał mnie, zacznie się życie od piątku do piątku, wyczekiwanie na pociąg z Poznania czy pociąg do Poznania, całkiem inne życie. a co będzie za rok?
mimo wszystko to ostatni rok w murach tej szkoły, więc wykorzystajmy go jakoś po prostu fajnie, sympatycznie i bez zbędnych spięć, żeby potem było za czym tęsknić i do czego wracać.
tymczasem łapię ostatnie hausty powietrza wypełnionego jego zapachem, słowami i bliskością. to z pewnością będzie przełomowy rok.