Czuje sie naprawde lekko !
Zjadlam tylko troche makaronu z kapusta i maly batonik (uwielbiam go, a ze mialam dobry humor to sobie pozwolima, bo wiem, ze nie bede miala wyzutow sumienia).
Zostalo zrobic 2 cwiczenia. Zrobie jeszcze lekcje na srode i bedzie git ; )
Dzisiaj bardzo szczerze rozmawialam z Moim Skarbem. ;* Rozmawialismy o mnie. Nie powiedzialam Mu wprost, ze chce sie odchudzac, ale ze chce podobac sie sobie. Powidzial, ze niczego nie moze mi zabraniac, ale prosil mnie (a raczej blagal), zebym na siebie uwazala, ze kocha mnie tak bardzo, ze zyc bezemnie nie moze i gdyby cos mi sie stalo zabilby sie. On tak sie o mnie martwi, boi. Czuje, ze mnie kocha, naprawde. Z nim jestem taka szczesliwa. Patrzylam dzisiaj w Jego oczy i widzialam w nich troske i czulosc, a gdy mi mowil jak mnie kocha to i mi i Jemu lzy lecialy. Kocham Go tak mocno ;* Moj najdrozszy Skarb
Nie musicie tego czytac, wiem, ze wiekszosc z Was powie, ze to jest nie normalnie, ze nie ma takiej milosci, ale najwyrazniej nigdy nie bylyscie tak kochane. Ale napewno i na Was przyjdzie ta pora ;*