Dokładnie pamiętam ten dzień, nie dlatego że robiliśmy super mega impreze urodzinową z panem Szymańskim [na zdjęciu] i nie dlatego, że dostalismy taki super prezent [jak wyżej] tylko dlatego, że pomimo wszystko zaczęło się jakoś układać, chodziłam uśmiechnięta, szczęśliwa, krok po kroku zaczynało być pięknie, mimo tego, że pojechał na żużel do Krosna, a nwet jakby nie pojechał na pewno znalazłby inną wymówkę, żeby nie wpaść na moją imprezę... ale kto wie co by było wtedy, może to jakoś inaczej by się potoczyło, kto wie... i dostałam takie piekne życzenia urodzinowe wtedy... ostatnio zaczęły się spełniać dopiero [o miłość miałam być spokojna ;((((((] Jak te wszystkie wspomnienia bolą, jak to krwawi, czas nie leczy ran... On je rozdrapuje, powoduje jeszcze większy ból.
I nie wiem co on ma na celu robiąc to wszystko, jestem zdezorientowana, tym co się dzieje, nigdy tak nie robił, co chce mi udowodnić, co chce pokazać?
A może ja sobie to ubzdurałam, że 'chwilę' po tym jak zmieniłam opis wszedł na gg i był do samego rana.
Tak, nie spałam. Dziękuje, dopiero niedawno położyłam się 'spać' i to za dużo powiedziane, bo nie mogłam zasnąć ciągle przewijały mi się w głowie obrazy, szczególnie z Sylwestra :(
Jak mozna tak kogoś kochać? Do szaleństwa? To nie jest normalne, to jakaś obsesja, to mi nie przechodzi, nie przejdzie... On nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo opętał moje serce, jak bardzo wbił się w moje mysli, jak bardzo go kocham, tylko kobiety są głupie, nigdy nie przestają kochać.
Wyobrażam sobie nawet, że kiedyś moge być z kimś innym [ o ile jest jakaś szansa na to, bo po moim życiu tego nie widać, moim przeznaczeniem jest samotność? ] ale nie wyobrażam sobie kochac kogoś już tak mocno jak jego. I wiem, ze za każdym razem gdy go spotkam, serce będzie mi biło jak za pierwszym razem...
Jak przez te wszytskie lata kiedy go przypadkiem spotykałam, zawsze czułam to samo... :(
Co ja sobie wyobrażam, przeciez mógł gadać z innymi dziewczynami przez ten czas, może się z kimś założył, może naprawiał laptopa, a ja durna myślę, że on to robi 'po coś'? Żadna myśl nie przestanie mnie trapić nigdy, chyba, że kiedyś będzie nam dane szczerze porozmawiać. A ponoć charakter człowieka zmienia się co 7 lat..
Patrzę na jego zdjęcie i myślę sobie, co on może myślec po tym wszystkim co napisałam, zrobiłam, przeżywałam, pewnie uważa mnie za totalną idiotkę, choć przy nim nie potrafiłam się tak zachować, on był ukojeniem, czymś co sprawiało, że czułam się bezpiecznie, spokojnie i nie musiałam mieć wtedy 'adhd' jak zwykle miewam, nie musiałam dużo mówić, głośno krzyczeć, czułam się przy nim taka wyjątkowa, czułam spokój i błogość, prawie jak w niebie...
Pamiętam wszytsko Jego oczy zielone tak przenikliwe i majace kilkanaście odcieni zieleni, Jego zapach najcudowniejszy na świecie, Jego dotyk, któy sprawiał, ze miałam dreszcze, Jego pocałunki ... Wszystko
Wszystko się skończyło tak po prostu ;(
Wyszedł i już więcej nie wrócił ;(
Nie mówił, że było mu źle ;(
Dał mi żyć nadzieją, że będzie pieknie, tak pięknie mówił....
-Jestem szczęśliwy!
-Ja też jestem szczęsliwa!
-Dopiero będziesz! :*
:(
I nie mam na imię tak jak one. Może w tym imieniu dla Niego jest jakaś magia...
ja się tak nie nazywam, nigdy nie będe..
Kasia nie wystarczy :(
Tak chciałabym chociaż raz to wszystko przewinąc do tyłu i przeżyć jeszcze raz :(
Nie wierzę, że to wszystko to było 'nic'
... :(
Stop! rew [change] Play, play, play PLAY !!!!!!!!!
Znów pojawił się i zniknął...
Co się dzieje :(
Bruno MaRs - Grenade. Na dziś.
I jak ja mam się uczyć do egzaminu, jak???
Kolejny, którego nie zdam? Jak mam się skupić na nauce?
Pierwsza sesja oblana? Lepszego momentu nie mógł wybrać :(