Nie pomaga mi, niczym nie pomaga mi zapomnieć, wręcz przeciwnie ciągle karmi, pierwszy raz tak na gg.. nigdy tego nie robił, pewnie usnął i ma satysfakcję, że patrzę na tę jego 'kupę literek' non stop.. a on sobie smacznie śpi. Mimo, że muszę rano wstać, nie potrafię. Ona też pewnie siedzi jak na szpilkach oczekując co on zrobi.
Te wszystkie imprezowe zdjęcia, Mój Boże dlaczego on na nich wygląda wciąz tak cudownie? Dlaczego nawet najgłupsze jego miny są dla mnie piękne? I miał te świetne szare spodnie i polo w paski, nie pozwala mi się odkochać, nigdy już chyba nie pozwoli ;(
Aga.
Tak naprawdę to dopiero chyba zbliżyła nas moja historia. I po tym co mi dziś mówiła...
Obie wiemy, że on wie. I nie wie jak się zachować. Ale tak jak pisałam skoro od początku miał wątpliwości, skoro od początku nie czuł nic to po co to zaczął?? Po co? Przecież ja męczyłam się 'między słowami' i on to widział, ale równie dobrze mógł sobie olać i nie zwracać uwagi. Skoro nic nie czuł to po co to ciągnął?
Mam tyle pytań, tyle słów, myśli, cytatów, piosenek, demotywatorów, lajknięć na fejsie, które chciałabym wykrzyczeć może nie całemu światu, ale jemu. Resztkami sił się bronię. I tak wyszłam na idiotkę. Ale to przecież normalne, zakochani są szaleńcami. Widocznie on nie był zakochany... przecież by mnie zrozumiał na pewno kochał tak kiedyś Olkę, a może nie tak? może faceci inaczej traktują miłość? Bo to, że nie myślą głowa tylko rozporkiem to pewne! Każdy tak ma choćby nie wiem jak wartościowy, wrazliwy i romantyczny był! Każdy!
ja p***** przecież seks to nie wszystko. bezpieczeństwo, czułość, zaufanie...
Przychodzi mi teraz na myśl piosenka z 'Oh Karol' - pewnie już dawno byłabym po obejrzeniu tego w kinie :( ale nie jestem, nie będę..
'Między nami nic nie było, parę nocy trochę wina, to za mało by Cie mieeeć!'
czemu tak nie potrafiłam się bronić przed nim. czemu?
Rodzina. To on pierwszy nauczył mnie marzyć o tym, sprawić bym uwierzyła, ze może być pięknie, że czeka nas świetlana przyszłość: dom, rodzina, dzieci, kochający mąż...... rozmawialiśmy o tym między weirszam i w żartach, czułam, że to jest dla niego ważne i wiem, że chciałabym stworzyć taką rodzinę z nim. To takie piękne marzenie, ale co ja mogę zrobić? Nic, wszytsko zawsze zależało od niego. Ja się czuję jak pionek w tej grze, ale pionek z sercem i to jest okrutne. Okrutna gra.
"Nigdy nie rozmawiała z nim o swoich obawach. Dlaczego? Ponieważ kiedy byli razem, wszystkie obawy znikały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. On po prostu przychodził, brał ją za rękę i prowadził ku kolejnemu ekscytującemu etapowi jej życia. Choć czasami podążała za nim z oporami, często pełna niepokoju, w jego obecności czuła się bardzo pewnie i bezpiecznie. Dopiero kiedy zostawała sama, tak jak teraz, patrzyła krytycznie na wszystko co się zdarzyło.
Cecelia Ahern
Gdybyś mnie teraz zobaczył"
To takie prawdziwe.....
Idealne....
O mnie....
A nowa piosenka O.S.T.R., którą opublikował na fejsie? 'Abstynent" Idealna! Mimo, że pije, to nie jest pijany, zawsze odpisywał z sensem i składnie. I wiem, że picie to coś bez czego może się obyć, a dalsza część? Obawy o przyszłość, o to, że zestarzeje się sam...
Mój Boże ;( ja boję sie tego samego i 'dla jednej pary oczu' dla jego pary oczu, zrobiłabym wszystko, a on nawet nie dał mi spróbować. Co ja takiego zrobiłam? Czego nie ma we mnie?
Jak tyle lat się starałam, a ktoś jednym dotknięciem palca burzy moją wieżę, którą budowałam od lat?
Nie pomógł mi jej zbudować? Nic nie 'dzieje się samo' Czego nie mam w sobie, co dały mu inne? te w których był zakochany?
Zrobiłabym wszystko, żeby to mieć, żeby go uszczęsliwić, być jego aniołem stróżem!
Czy między nami nie było żadnego uczucia? żadnej chemii? magii??
Life in Mono na dobranoc.
Przeryczałam cały dzień, za chwilę musze wstać, wyglądam jak zmora, bez makijazu bez niczego. Ciągle przypomina mi się Sylwester jak mnie przytulał, życzenia na balkonie, ;(((
Mój Boże przecież życzyliśmy sobie żeby tak było zawsze ;((
a trwało tylko 10 dni po Sylwestrze! Najlepszym Sylwestrze w moim zyciu i obawiam się, że lepszego nie będzie :(
Nie daje rady, nie wiem co robić..
co ze sobą zrobić?
Tak chciałabym zrobić cokolwiek, żeby jakoś to poukładac, tak bardzo bym chciała, ale nie mogę zrobić nic. jak zwykle skazana jestem na faceta, który prędzej czy później mnie pogrąża....
Zamyklam serce, nikogo więcej...
Już i tak jest zajęte, nie obchodzi mnie co będzie dalej, nie potrzebuje nikogo innego!