Jakie to trudne, jakie to ciężkie, jakie smutne.. nie wiem co teraz robi, wciąż wpatruje się w monitor w nadziei, że coś zobaczę, że ujrzę cokolwiek, a tu nic, pustka, taka cholerna pustka i wcale nie jest mi lepiej. Jak pogodzić się z tym, że 'Księżniczka' już nie zostanie poinformowana sms-owo, że Królewicz gra mecz w Świdniku i że myśli o niej. A ona już nigdy nie napisze Mu, że tęskni okrutnie i czeka tylko kiedy go zobaczy 'po wygranym castingu do ucd'. Wszyscy pytają co się dzieje, a ja milczę, przytulam się tylko, łzy same mi napływają do oczu, nie umiem się powstrzymać, rozklejam się jak dziecko. Jestem dzieckiem.. Na razie mogę tłumaczyć się, że jestem chora, że zima, że nie wyzdrowiałam do końca, że blado wyglądam, bo przeziębienie, bo to, bo tamto. Ciężko mi z tym, ale inaczej nie mogę. Co zrobię jak przyjdzie wiosna? Jak nie będę mogła się ukryć za szalikiem, kapturem i CZARNYMI rękawiczkami :( Będę chodzącą zmorą, będę straszyć ludzi. Czy można wyglądać jeszcze gorzej niż tak jak widział mnie bez make-upu? Okazuje się, że można.. Tak właśnie wyglądam teraz i nie dbam o to, że wszyscy patrzą na mnie dziwnie, nie zależy mi na tym, na niczym już zresztą. Choćby ktoś coś chciał ode mnie ja nie chcę już nikogo... nikogo innego!
Już nie chce mi się nic, fejs już mnie nie kręci, kręcił mnie ze względu na Niego, wszystko tak z dnia na dzień traci sens, piękne chwile nie dają spokoju, bo były piękne do ostatniej sekundy, do ostatniego pożegnania...
Nie wiem co się stało, a może i wiem..
'Lepiej zrezygnować z czegoś czego się pragnie w danym momencie, niż stracić to czego się pragnęło przez całe życie..'
Stop! Rew [change] Play, Play, Play! Pieprzona prawda!
Piękny zeszyt jest, piękniejszego wymarzyć sobie nie mogłam, z miejscem na zdjęcie pośrodku. i w ogóle..
Bez sensu, bez sensu, bez sensu, bez sensu..
Słowa nie oddadzą tego co czuję, jak teraz wyglądam i co robię, w jakim stanie jestem..
Chciałabym umieć się z tym pogodzić, Powiedzieć po prostu: Fakt nie wyszło nam, ale nie chcę tracić z Tobą kontaktu, jesteś świetnym chłopakiem, nie widzę powodu, żebyśmy dalej się ze sobą 'nie kolegowali'..
Ale nie umiem, po prostu nie umiem, nie jestem dojrzała, za bardzo mi na nim zależy, wciąż miałabym nadzieję, złościłabym się, gdybym wiedziała, że ma inną etc, to nie jest takie łatwe, tak dużo dla mnie znaczy. Z jednej strony chciałabym mieć kontakt, żeby wciąż mieć nadzieję, z drugiej jednak to tak bardzo by mnie bolało.. Jak teraz się odnosić do siebie? czy już nigdy nie porozmawiamy normalnie? nie zobaczę go na jakimś spotkaniu, tylko znów zawsze przypadkiem na chwilę?
Mimo tego ciągle wierzę, że jeszcze kiedyś przyjdzie na nas czas, że to nie koniec, może znów za kilka lat, może warto spróbować jeszcze czekać... Łudzę się, Boże jaka ja głupia! Mam nadzieję, ale głupia jestem, że ją mam! Nadzieja matką głupich, powiadają.
Dzisiaj środa, płakać mi się chce, że dzisiaj środy z orange, pewnie siedziałabym teraz na jakimś filmie, trzymajac Go za rękę, nawet nie skupiając się na fabule, tylko na swoim bijącym sercu, które zagłuszałoby wszelkie dźwięki w tej kinowej ciszy. Że całowałby moje dłonie, przytulał i był blisko, wystarczyłoby, wystarczyło mi wtedy.
Ale już wtedy, gdy przypadkiem spotkał kolegę jak mnie przedstawił?
Czeeeeść. To jest moja [eee chwila zastanowienia] Katarzyna. Nawet przez gardło nie przeszło Mu, że dziewczyna, już wtedy musiał to wiedzieć. Czemu więc mnie przytulał, czemu wyszliśmy razem na parking i objął mnie ramieniem, czemu czułam się tak cholernie bezpieczna, czemu chciałam, żeby to się nigdy nie skończyło!?
Te wszytskie ciepłe wspomnienia, jak teraz bardzo bolą.. Mimo, że były cudowne, bolą. Chyba na tym polega to wszystko, że bez cierpienia nie rozumie się szczęścia. Ja już rozumiem.
Co spojrze na tv, siostra ogląda House'a, a o kim mi to przypomina?
A o kim przypominało mi to, że w wiadomościach podali info, że ktoś z 'Social Network' zdobył Złotego Globa?
A o kim przypominają mi wszystkie błękitne fordy focusy, które widzę na mieście dwa razy częściej niż zwykle, rozmnożyły się czy jak? i o kim przypomina mi to, że chodzę do pracy do tego przedszkola, obok, którego on czasem ponoć przechodzi? I o kim przypomina mi Bela Bellisima, obok której przechodzę dzień w dzień i patrzę za każdym razem jakbym chciała Go tam ujrzeć.
O kim?
No o kim?
Kiedy to się skończy?
Nigdy, bo nigdy nie stracę tych wspomnień.
I jak głupia chcę do nich wracać, po prostu chcę...
Skazuję sama siebie na dożywotnie męki, chyba lubię cierpieć, powinnam zostać męczennicą.
'i dostać medal za zasługi i miejsce w niebie gratis' ..
Co rano budzę się patrze na telefon i płakać mi się chcę, ale nic z tego.. Ty będziesz ze mną zawsze, choćby w taki sposób.. Nie umiem Cię wyrzucić tak po prostu..
Nie chcę..