photoblog.pl
Załóż konto

 OSTATNI ROZDZIAŁ.

  Obudziłam się w zupełnie innym miejscu. Rozejrzałam się. Wracaliśmy do Miami. Obok mnie siedział Nick i trzymał mnie za rękę. 

- Gdzie Amelia?- zapytałam.

- W drodzedo szpitala klinicznego w naszym mieście. Jej mama także.- odpowiedział Max.

Westchnęłam.

- Co z jej ojcem?

- Areszt natychmiastowy.- wyjaśnił Nick. - Spawa wyciekła do mediów.

- O żesz kurde.- warknęłam. 

Nie chciałam być jak Naomi Falander(1).

- Zrobili nalot na szpital psychiatryczny. Uwolnili dwanaście dziewcząt. 

Odetchnęłam z ulgą.

- Uwielbiam was.- rzuciłam. - Naprawdę. Dziękuję Max, że zechciałeś mnie odnaleźć, Joe dziękuje, że nazwałeś mnie wtedy zdzirą. Nick, kocham cię. Dziękuję, że się ode mnie nie odwróciłeś.

Max się roześmiał.

- Proszę bardzo, jeszcze za podwózkę podziękuj. Jesteśmy w domu.

Ogarnęłam się szybko. Pod moim domem roiło się od dzennikarzy. Wyszlismy z samochodu. Było cholernie gorąco, jak to w środku lata w Miami. Ale ja ubrana w gruby, wełniany sweter z kapturem na głowie, trzymajac się ręki Nicka poszłam do domu. Max z Joe odjechali.

  W międzyczasie naszej wyprawy do Chicago zadzwoniła do mnie mama. Powiedziała, że mogę wrócić. I tak nie miałam wyjścia. Musiałam z nimi pogadać. 

  Weszliśmy do domu, panowała tam błoga cisza, a dziennikarze pozostali daleko za mną.

  Rodzice siedzieli w kuchni przy stole. Mama, gdy tylko mnie zobaczyła, wstała i wzięła mnie w ramiona. 

- Jestem z ciebie taka dumna. Dlaczego nic nam nie powiedziałaś? Pomoglibyśmy.

- Wcale nie, mamo. Musiałam to zrobić po swojemu.

- Co z klubem?- zapytał tata.

- Nie zostawię go. Są tam wszyscy moi przyjaciele, Anielica i Nick. To tylko występy, przedstawienia. Tylko.

Nic nie powiedzieli. Najwidocziej zrozumieli, że nie mają nic do gadania.

- W takim razie za kilka minut będzie obiad.- oznajmiła moja mama.

I oto w ten sposób wszystko zostało wyjaśnione. Dogadałam się z rodzicami, Amelia była w dobrych rękach, a szpital zamknięto. Miałam nadzieję, że wszystko się ułoży. I będzie dobrze. 

***

  Dwa dni później poszłam do Amelii. Siedziała przykyta kocem i czytała gazetę.

- To wstrętne. Każdy się teraz o mnie rozpisuje.- powiedziała, gdy tylko weszłam do sali.

- Hmm... a mnie nazwali bohaterką. Ble! Jakbym zrobiła rzeczywiście coś dużego.- usiadłam na krześle.

- Bo zrobiłaś.- spojrzała mi w oczy. - Uratowałaś mi życie. Frank, nie doceniałam cię. Zresztą czytałaś mój dziennik. Ale przez ten rok się zmieniłam, jestem inna i... błagam o wybaczenie.

Uśmiechnęłam się do niej. Teraz już nic nie mogło nas rozdzielić.

 

(1) Naomi Falander to bohaterka mojego pierwszego oficjalnego opowiadania, która po rzbiciu gangu Vandera również stała się tematem wydań wiadomości.


 Epilog dodam w niedzielę. :)

Dodane 25 CZERWCA 2013
157
liketwilight wszystko się ułożyło, ale pięknie :D
25/06/2013 13:32:23

Informacje o secondlifeofkatie


Inni zdjęcia: Dzisiejszy KSIĘŻYC *5,5%* xavekittyxSzczęśliwa 13-stka bluebird11Dom kolorów elmarInformator o Egipcie bluebird11304. 4miljony... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24