Reprezentant Poznańskiego
uniwersytetu wrzasku
Rap tak ciężki, że będziesz go
musiał słuchać w kasku
Bez poklasku i tandety
jak Licheń
To szesnaście wersów, które
rozpierdolą twoją psychę
Wieje zachodni wicher, styl
pijanego mistrza
Twój łeb eksploduje głośniej niż
armatni wystrzał
Wyszczam ci się do kuchennego
zlewu
Jebać pop jesteśmy głosem
pokolenia gniewu
Nadzieram pysk jak TeWu,
pierdolę fałszywy chłam
Otwieram wrota piekieł jak
banita siedem bram
W chuju mam, cały pseudo hip-
hop który w radiu hula
Wszystkie pedalskie przyśpiewki
o menstruacyjnych bólach
Każdy wers to kula robiąca
dziurę w mózgu
Czysty hardcore jak Downhill na
inwalidzkim wózku
Zamiast jaj i gustu masz cumshot
na pysku
Przeładowanie strzał , idź stąd w
pizdu!!