Znowu moja turbo fryzurka... :P (tak, wiem, z długimi wyglądałem lepiej)
Wyniki z matur zbliżają się niemiłosiernie - będzie albo zwycięstwo, albo rok niebytu i strachu przed wojskiem. Nie, żebym się go bał czy coś. Byłby to po prostu rok stracony.
Podania poskładane, hajs wpłacony - trza czekać. Ciekawe, co wyczekam. ;)
Tak czy inaczej - fajnie już mieć te wakacje. Sam nie wiem wprawdzie, gdzie się przez nie podziać, ale bardzo się z nich ciesze. Szkoda, że na Open'era nie pojechałem, ale jak tak na to patrze, to w sumie i tak bym wiele z koncertów nie wyniósł. Skupiałbym się na czymś zupełnie innym. :)