Witam
Nie dobrze mi, źle się czuję. Chciałabym już jakieś święta, chociaż nie, bo to liczy się z górą jedzenia.. Wakacje? Było by świetnie. Nie chcę iść jutro do szkoły, mam wrażenie, że przytyłam. W poniedziałek ważenie i mierzenie.. Tego też się cholernie boję, bo cały czas zawalałam i na pewno będzie więcej. Lovely. Zastanawiam się, czy zostać przy tych co dwutygodniowych mierzeniach i ważeniach, a nie skrócić do tygodnia. Mam wrażenie, że pierwszy tydzień przez trochę jest ok, a pod koniec zaczynam zawalać i twierdzę, żę zabiorę się pod koniec, żeby coś spadło. A tu gówno prawda. Nie umiem się pilnować. Dziś nie chce jeść dużo. Jestem zablokowana z ćwiczeniami na nogi, bo coś mi się stało w prawe kolano i mnie starsznie boli jak chodzę. ŚWIETNIE. Właśnie o tym marzyłam..
Bilans
ś: kromka (64)
IIś: ryż (177)
o: ryż (177)
p: -
k: 3 kromki suchego (192)
610/900.
10/30
20.DZIEŃ
Preferujesz zdrową dietę, czy winiszczenie organizmu? Który sposób stosujesz?
Jeszcze do jakiegoś czasu byłam zwolenniczką jedzenia 1000 kcal, nie jedzenie słodyczy etc. Jednak u mnie i tak się to nie sprawdza. Na obecną chwilę nie wiem.. Sądze, że pół na pół.