Hahha jak nienawidzę mojej rodzinki,od jednych wróciłam,kolejni przyjechali do mnie.Niech już się skończy ten świąteczno-sylwestrowy czas.
Chyba trzeba będzie się ulotnić,w sumie coraz bliżej tego,a ja coraz bardziej się boje,może nie powinnam,ale później mogę żałować,nwm co zrobię,nie kontroluję siebie.Jestem wykończona psychicznie po tych świętach.Biorę się za aktywność i zaraazem na siebie,zaczęłam pisać pamiętnik,będą mieli co wspomninać po mojej śmierci.PS dziękuję,za tyle ochotniczek pod wczorajszym postem.Od nowego roku zaczynam nowego photobloga,kto będzie czytał?
Zmykam,odezwę się później
BILANS:
Śniadanie:Bułka z szynką i pomidorem
Obiad:Udko wędzone i pomarańcza
Kolacja:
Aktywność:
*Mel B trening abs (9min)
300 nożyc pionowych
spacerek
25 min rower stacjonarny (jak mi się łydki rozrosną to zwariuje ! )