dzisiaj cały dzień na nogach się zapowiada. <3 z rana byłam już u kosmetyczki na regulacji brwi i na hennie, wpadłam jeszcze do sklepu po wafle ryżowe i wodę. Za chwilę zabieram się za ćwiczenia, potem posprzątam mieszkanie i się szykuję i spadam na miasto z przyjaciółmi. :) nóżki ze zdjęcia piękne, będę takie miała, omomo wierze w to *_* miło było wczoraj od taty usłyszeć słowa "córciu, ale schudłaś, może już skończysz z odchudzaniem?" nie nie skącze dąże do swojego celu i dam radę. :3 weszłam rano na wagę i 52.7 kg że w 2 dni schudłam 1 kg? dziwne, ale zadawalające. większość z was do poprzedniej notki pisało mi w wiadomościach i komentarzach , że będę miała efekt jojo a więc, nie nie będę miała, bo nawet jak schudnę to będę jeść NADAL 1000kcal , żeby utrzymać to co zdobędę, potem będę stopniowo dokładać jedzenie , ale z ćwiczeń już nie zrezygnuje, może nie będzie ich tak dużo, jak w trakcie diety, ale jakieś będą. :) w końcu mamy weekend, ten tydzień jakoś przeżyłam, następny zapowiada się pracowicie, pełno kartkowek i sprawdzianów, na szczęście w środe tylko 3 lekcje bo II klasy mają jakieś wyjście do politechniki, ale ja nie idę, wolę sobie z panem P. wyjść na dwór. :3 jutro w końcu wybieram się na zdjęcia z przyjaciółką. ajj :) teraz szlugtajm a zaraz do obowiązków, miłego. ;*
ś: kiwi, 3 wafle ryżowe, jabłko < 169 kcal>
IIś: danio <192kcal>
o: omlet z dwóch na jogurcie naturalnym, warzywa <ok.300 kcal>
k: marchewka <20kcal>
płyny: 2 zielone herbaty, 1.5 l wody, piwo <249kcal>
---
910/1000kcal.
rozciąganie 5 minut,
rowerek x100,
przysiady x20,
spacer- 4 km,
marszobieg- 1.2 km,
gra w głupiego jasia? 15 minut. :D
BEZ SŁODYCZY: 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15..80
+ piwko wypite ze względu na to, że dawno temu obiecałam już koledze, że pójdziemy na browarka i tak wyszło. :)