Dzisiaj tłusty czwartek. Twardo trzymam i nie zjem ani jednego pączka. Była chwila słabości, kiedy wróciłam do domu, a na stole leżało pare i nawet się zastanawiałam...ale naszczęście nie wzięłam. Przez wiadomość która do mnie dotarła odechciało mi się wszystkiego...10 lat i nagle koniec, trzeba się pożegnać. Idę spędzać ostatnie chwile z moim skarbem.
dzisiaj na śniadanie : owsianka fitness, serek homogenizowany, kawa
w szkole : "kanapki" z wasy, błonnik i maca
obiad : kurczak + wasa + ogórek kiszony, pozniej serek homogenizowany i banan
4 dzien a6w, na rowerek dzisiaj nie dam rady, wczoraj tez zaczelam robic 8 min abs, ale dzisiaj sobie odpuszcze.
Jutro tym bardziej nie będę w stanie...
Ostatni dzień...