od kilku dni idzie mi wspaniale z moją dietą. jestem z siebie dumna, że potrafię powstrzymać się i nie zjeść tego wszystkiego co mam w domu, co było na wigilii klasowej. nigdy nie sądziłam, że nastąpi taki czas, kiedy powiem, że nie chcę zjeść mojej ulubionej czekolady, albo ciasta. skoro idzie mi teraz najlepiej jak mogło, to moim postanowieniem jest jedzenie słodyczy tylko 2 razy w miesiącu, przed okresem, bo wtedy akurat nie potrafię sobie odmówić.
na wadze : 55 kg
przede mną tylko te 5 kg, teoretycznie to bardzo mało, muszę dać radę!
ś:kisiel owoce leśne, herbata z witaminą C (200kcal)
o:2 naleśniki (600)
k: 3 toffiee, herbata z witaminą C (200)
1000/1200 kcal
bilans w dużym zaokrągleniu, wolę policzyć za dużo kalorii,niż za mało :)