Niszczę się..
Zawaliłam dwa dni. Jeszcze przedwczoraj nie było tak źle, ale wczoraj przegięłam i to nieźle. Jadłam chipsy, pączka, kiełbasy w grilla, bułki, karkówki, oczywiście ketchup, Grześki, ciastka, cukierki.. Dziś pewnie też będę jadła, bo jeszcze milion rzeczy zostało z wczorajsziej parapetówki, a ja się nie opamiętam. Ile to moze mieć kalorii? 7000? ;)
Będę bywała teraz rzadziej, rozłożyliśmy się na polu biwakowym nad jeziorem do końca wakacji. Na razie jestem w domu, przyjechałam się ogarnąć i zabrać trochę rzeczy. Muszę tam wrócić i posprzątać, bo po wczoraj jest rozpierdol niesamowity.
Dziś jak na razie zjadłam 2x parówkę i grejpfruta, ale co z tego, skoro jeśli tam niedługo wrócę, to i tak wszystko zjem? Jeszcze dzisiaj jestem sama, TŻ pracuje i wróci nad ranem. Ja mam na 12 do pracy jutro.. Kupiliśmy bonio, dzisiaj siedzę sama. Upalę się i pójdę spać. A może skoczę na imprezę na plażę? W sumie.. co ja tam będę robić? Usiądę za DJką, pogadam aż nie skończą się tematy albo dopóki nie będą musieli czegoś zrobić i zostanę sama. Z psem.
Usuwam swoje zdjęcia. Kopiuję co ważniejsze z notek.
Talia: 74
Biodra: 94
Udo: 60 (w najgrubszym miejscu)
Biust: 96
Waga: 66,7 kg.
Wzrost: 168 cm.
BMI: 23.4
Cel I: 66 kg.
Cel II: 63 kg.
Cel III: 60 kg.
Dziewczyny przeogromnie Wam dziękuję za motywację! Jesteście kochane.
Nie wiem, ile teraz ważę. Chyba nie chcę wiedzieć.
Nie zapomnę o diecie. Będę ze sobą walczyć. Czy dam radę to nie wiem, ale walczyć będę.
LIPIEC.
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31
Zaliczone.
Niezaliczone.