Hej :* Od razu was przepraszam, że taki krótki rozdział, ale jakoś nie specjalizuję się w takich opisach, więc podziałam trochę na waszą wyobraźnie. If you know what i mean ;) Dobra, a więc tak, caraz mniej was i zastanawiam się czy to ja gorzej piszę, czy po prostu nie macie czasu. Mam nadzieję, że to drugie :) Dobra nie przynudzam, tylko zapraszam do czytania rozdziału 29 ;) Co myślicie? Piszcie komentarze jak przeczytacie i dzielcie się każdą opinią.
Pozdrawiam ;*
Rozdział 29
Ela wieczorem wykąpała się i owinięta w ręcznik stanęła przy lustrze w pokoju. Rozczesywała swoje długie włosy i zaczęła je suszyć. Usłyszała nagle dziwne dźwięki i wyłączyła suszarkę. Wsłuchała się i słyszała tylko dudnienie drzewa w okno. Włączyła znowu suszarkę i zaczęła suszyć włosy. Ponownie usłyszała jakieś odgłosy i odwróciła się w stronę okna, na parapecie stał Łukasz i pukał w okno. Ela przestraszona podbiegła do niego. Na dworze było zimno, więc szybko wpuściła go do środka. Zimny powiew wiatru przyprawił ją o dreszcze. Łukasz nie mógł napatrzeć się na Elę. Wyglądała tak niewinnie, a zarazem tak pociągająco. Jej kasztanowe kosmyki włosów opadały na odsłonięte ramiona. W jego oczach widziała szczęście i pożądanie. Uśmiechnął się do niej.
- Co tu robisz?- Ela po chwili milczenia zapytała.
- Przechodziłem obok - Uśmiechnął się - Pukałem do drzwi, ale nikt mi nie otworzył.
- Przepraszam... ja... suszyłam - Ela pokazała na suszarkę, a Łukasz przysunął się do niej i patrzył głęboko w oczy. Pocałował ją delikatnie w usta i zaczął obsypywać pocałunkami jej ramiona. Ela miała na sobie jeszcze kropelki gorącej wody, które zmieszane z zimnymi ustami Łukasza przyprawiały ją o przyjemny dreszczyk. Ela złapała Łukasza delikatnie za głowę i pocałowała namiętnie w usta. Jego ręce powędrowały na biodra Eli, a usta błądziły po jej ciele. Zdjął kurtkę i wplątał ręce w jej włosy. Całował ją namiętnie i ich podniecenie wzrastało. Muskał jej podbródek, szyję i piersi. Odwinął ręcznik, który po chwili spadł całkowicie na ziemie. Łukasz patrzył na piękne ciało Eli i szepnął jej do ucha:
- Chce tylko ciebie.
***
- Narkotyki
- Co? - Ela spojrzała na twarz Łukasza. Leżeli na jej łóżku, była wtulona w niego i ich ręce były złączone. Po wspólnie spędzonych uniesieniach, odpoczywali wsłuchując się w bicie swoich serc.
- Tym zajmują się ci kolesie, handlują. Oprócz tego liczne rozboje i kradzieże. Obiecałem, że ci opowiem.
- A ty masz coś z tym wspólnego?
- Kiedyś miałem, podobało mi się na początku, ale przestało. Byłem ich chłopcem na posyłki, kazali napadać mi na kioski i to przestało być śmieszne. Chciałem odejść, ale szantażowali mnie, że doniosą na psy.
- Ala jakoś ci się udało.
- No tak, nagrałem jeden z ich napadów i powiedziałem, żeby mnie zostawili, bo pójdę na policję. Chcieli mnie pobić, wiedziałem, że tak będzie, więc zostawiłem płytę u kumpla, który jak tylko mi się coś stanie miał zanieść ją i oskarżyć tych dupków.
- Sprytnie- Powiedziała Ela i przytuliła go mocno. Łukasz powiedział coś niewyraźnie i chrząknął.
- Co ? - Ela podniosła głowę i spojrzała na niego.
- Nic, powiedziałem tylko, że Cię kocham - Ela uśmiechnęła się i musnęła delikatnie jego usta.
- Ja Ciebie też - Szepnęła w jego włosy.