Jesteście pionkami, nie rozumiecie tego. Gówno to wszystko. Tkwicie w gównie jecie chodzicie taplacie wstajecie
dajcie spokój pionki - słabi.
Ja się z tym godzę i tak jest. I mówię im to jesteście pionkami, a oni mnie biją dlaczego mnie biją skoro to wszystko prawda
i śmierdzi i ja nie chcę ale prawda, więc mówię i biją, dlaczego.
Jedna samogłoska. A! Porządek oniryczny buduje brzuchy z pierogowego ciasta i krzyczy,
krzyczy tak, żeby dźwięk nadążył. A gdy chce szczęście objąć to je miażdży.
Noszę w sobie, unoszę, wszystkie te sprawy. A można przecież tańczyć tango, tak aż do krzyku - to jak z podróżą
i wtedy oczy są ogromne i topią się w nich wszelkie draństwa, ale co to za różnica, ja-pionek, byle melodia, a ile w niej zatapiania.
Ugniatanie tych snów do rana, Szelest. Pali się!
Jeśli nie ma co jeść, trzeba zapalić. No dalej, chodźmy już spać.