Taa inspirowany Witkacym.. Zawsze wydawał mi sie dość bliski.Oczywiście to co tu mamy to tylko jakaś tam nędzna fotoszopka ale zawsze coś.
Wakacje upłyneły-tak myśle ze to dobre słowo upłynełny .I tyle było ciekawie i mniej ciekawie były góry morze koncerty festiwale i tym podobne zapominajki.Było nagranie www.myspace.com/andergrandeofmiloslaw potem praktyki i uczenie sie i walczenie no i nadal walczę nadal sie ucze o utrzymanie na tej nędznej uczelni.A to co na gorze to taki autoprtret oddajacy to co sie ze mna dzieje obecnie.Mimo iż ten rok - (już tak troche zbiera mi sie na podsumowania) był bardzo udany pod względem materialnymi tym podobne to pod wględem samopoczucia i zdrowia psychicznego był jak do tej pory najgorszy .Równia pochyła to mało powiedziane a cały czas mam nieodparte wrażenie ze to jeszcze nie koniec tej "zabawy" .Wprwadzie dzieje sie w moim życiu i co rusz mam jakieś zrywy samonaprawcze ale tak naprawde pozostaje mi chyba tylko szeroko pojęta samodestrukacja tej myśli nabawiłem sie czytając Podziemny krąg(notabene bardzo dobra ksiązka oczywiscie 100 razy lepsza od filmu).Jakoś tak jest ze biegniemy wszyscy do przodu by być piękniejsi (jak dawniej ?),zdolniejsi,mądrzejsi,lepsi i wogóle (si) by nadymać swoje dumne cielska i prężyć sie przed lustrem,by w końcu ostatecznie dumny pomnik nam postawiono z naszych czynów i dokonań. To jest dobre ale zapominamy o tak wielu sprawach dzięki którym mozna być szcześliwym.Że zatracamy sie w tym biegu. U mnie natomiast jest troche inaczej w zasadzie troche biegne a troche stoje i skaczę do tyłu by znowu biec. Pomieszały mi sie kierunki i już nie wiem co jest gdzie natrafiłem wiec przypadkiem na tę anarchistyczną ksiązke*nigdy nie byłem anarchistą i nie będe) i zadziwiające ale trafiła do mne aż za mocno. I niszczyć sie trzeba by poznać sie bardziej i lepiej i tak jak by trzeba.Dotknąć dna by odbić sie.Wiec gnije sobie dowoli robiąc tylko najważniejsze czynności które zapewniaja mi byt i zdrowie psychiczne. Wiec jest mnie dwóch ten biegnący i ten spadająco siedzący.Biegnę realizować sie muzycznie Spadam z reszty swojego życia niechybnie ku destrukcji.Dwie twarze autoporteret coś ze mnie wyziera ale to chyba nic miłego. pora zacząc brac jakies tabletki.
Dr Maaraas
Filmowo-zdecydowanie Człowiek z Żelaza i Rec
Muzycznie-Suicide commando
Najgorsza jest bezczynność ja chyba przeprowadziłem je dokładne studium wiec mam kolejny zryw