Może to jej tyłek, może to photoshop :D
Ostatnio, mam jakąś fazę na duże tyłki i rozbudowane uda... Tzn. baaaaardzo mi się podobają (chociaż wiem, że sama nigdy nie będę takich miała = nie ćwiczę siłowo).
W sumie, zależy mi tylko na zbiciu i ujędrnieniu ciała :p
Waga pokazała dzisiaj 52,9 kg / 160 cm.
Huuuurrrrraaaa! Już nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam taką cyfrę. Rowerek znowu poszedł w ruch, no i ograniczenie śmieci, które w siebie wrzucałam = są efekty :D
Jedyne z czego trudno mi zrezygnować to kanapki z bufetu, nie przekonuje mnie nawet ich cena (w sensie - zawyżona) ;-)
Dobra, buziole, miłego tygodnia!
Mam nadzieję, że niedługp znowu napiszę o spadku wagi :-)
PS. Dziewczyny, czy któraś z Was zeszła się z facetem po dłuższym rozstaniu? Mam mętlik w głowie i pytam, bo zastanawiam się czy u kogokolwiek to "wypaliło".
https://www.youtube.com/watch?v=gO7z4bDqVFU