"Boli mnie całe moje istnienie."
przyszedłeś wczoraj wieczorem, po raz pierwszy od jakiegoś czasu.
sprawiłeś, że niedzielna noc stała się czymś więcej niż niedzielną
nocą.
najpierw pomogłeś mi wysuszyć włosy, delikatnie masowałeś skronie
i włos po włosie wycierałeś białym ręcznikiem, żeby nie zmoczyć poduszki
brudem dnia.
potem położyliśmy się twarzami do siebie, ale każdy w innym rogu łóżka.
mimo to wydawało mi się, że jesteś bliżej niż kiedykolwiek, a Twoje ręce ciasno
obejmują moją talię. wstydziłam się tego, że czułeś mniej kości niż ostatnio.
- czemu milczysz?
- bo zastanawiam się nad pewnymi sprawami. myślę sobie, że czasami postępuję wobec ciebie zbyt.. po prostu ZBYT.
- co masz na myśli, dżej?
- to, że masz większe oczy.
- nie brałam, schudłam tylko kilogram, grzecznie piję, żeby się nie odwodnić. i biorę antydepresanty. jest okej.
- chodziło mi o to, że mieści się w nich teraz więcej smutku.
uśmiech.
- to nie przez Ciebie, przecież wiesz. to nie Ty jesteś powodem mojej rozpaczy i kolejnej kreski, którą ozdobiłam biodro zanim przyszedłeś. to wszystko wina ludzi i luster, ostatnio widzę ich coraz więcej. zauważyłeś, że mam zamkniętą szafę?
- a co w tym dziwnego, k?
- nie otwieraj jej. nigdy.
otworzyłeś.
wszystko potoczyło się na panele.
zasnęliśmy szybko. rano pozbierałeś moje kości,
skleiłeś w całość, postawiłeś w odpowiedniej pozycji i palcem pokazałeś, co mi jest najbardziej potrzebne.
łapacz snów. do tej pory wisi na szyi, pod ciepłą bluzą.
Inni zdjęcia: ;) pati991... maxima24Książka Dekret pati991... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24