Ostatnie dni nie były dla mnie za wesołe... Troche kłótni z najbliższymi mi osobami... Brak znaku życia od przyjaciół... nie wiem czemu tak jest... nikomu przecież nic nie zrobiłam... Tak ale jak zwykle trzeba znaleźc sobie kozła ofiarnego. Mam nadzieję że w najbliższym czasie wszystko sie unormuje bo mam już wszystkiego po dzurki w nosie. Jedyną rozrywką obecnie jest czytanie książek. Dobre i to.
A teraz co... Nic tylko leżec na łóżku opychac sie ciastkami popijac czerwone wino i patrzec jak tyłek rosnie. Nawet tym się już nie przejmuję.
http://www.facebook.com/pages/SceneLena/205737886175497 coś dla was.
Ave.