Był mglisty, ponury, pierdolony poranek... Jeden z wielu... Choć tak bardzo inny... Powoli na nadrzecznej polanie zbierało się coraz więcej wilków...
Tego dnia Shaakh`aa miał dziwny nastrój... Pieprzoną wściekłość można było wyczuć od niego na kilometr... Na szczęście wszystkie zwierzęta wokół wiedziały co się święci... Tym razem Shakh`aa mógł być pewny że nic mu nie przeszkodzi w jego zadaniu...
Wszędzie wokół panowała srebrzysta mgła... Nawet świetliki niewiele pomogły... Było ciemno jak w dupie... Asgaar wiedział, że i tym razem coś pójdzie nie po jego myśli... A próbował tyle razy... Za każdym razem Shakh`aa okazywał się lepszy... Asgaar był największym i najsilniejszym, a zarazem najmądrzejszym wśród niedźwiedzi... Shakh`aa podpadł mu już nie raz... Ten zawszony wilk nigdy nie lyczł się z nikim...
Shakh`aa szedł, szedł przez nadrzeczną polanę, nie myślał o niczym.. Wiedział że nadszedł czas...
Asgaar był jedynym stworzeniem innym niż wilk, które przybyło na nadrzeczną polanę... Strach, jaki odczuwał, zniewalał go, a jednak mimo to szedł dalej... Czuł, że wszystko się dziś wyjaśni...
Polana właściwie niczym się nie wyróżniała, zielona, jak każda inna... Wysoko nad poziomem rzeki, lecz mimo to, wciąż dało się tu zasmakować cudów... Tego dnia, jednak było inaczej... Wszędzie wokół czuć było zapach śmierci...
I oto nadeszła chwila zemsty !!! – pomyślał Asgaar... Stał z tyłu, patrząc, jak stada wilków oczekują na swego przywódcę... Lecz Shakh`aa nie pojawiał się... Asgaar czuł, że coś jest nie tak... Powoli ruszył w głąb polany, kierując się ku skarpie... Skarpa – jak skarpa, nic dodać, nic ująć... Jedyne co ją tego dnia wyróżniało, to wszędzie będąca krew...
Wilki widząc błysk w oku Asgaara po cichu ruszyły za nim.... Widziały, jak Asgaar pochyla się nad skarpą, szukając źródła krwi...
Asgaar wiedział... Shakh`aa wygrał, przechytrzył go... I choć zdawało się, że Shakh`aa po tym co przeszedł jest nikim, odważył się... Sprzeciwił się wszystkim, i zrobił swoje...
Shakh`aa zabił się wiedząc, że nic innego mu już nie pozostało... Stracił wszystko, na czym mu kiedyś zależało... Był tylko cieniem dawnego Shaakh`i – silnego przywódcy wilków... Nikt nie wiedział co się z nim dzieje... Nawet on sam... Podjął decyzję, i wprowadził ją w życie... Czy słuszną? Tego nie dowiemy się nigdy...