"...Bo to, jak na ironię, boli bardziej niż cokolwiek. Dziwny instynkt samozachowawczy. Bo przecież jest duma. Głupie, dumne pokolenie Internetu i komórek. Pozbawione umiejętności rozmawiania o uczuciach. Wyprane z emocji, zdeprawowane, skrzywione..."
"...Jak smutne są marzenia. Są piękne póki nie spełnione. Gdy tylko osiągnę to o czym marzyłam, przestaje cieszyć..."
"...byli ludzie o których tak pięknie i tak łatwo było mówić przyjaciele, potrzebowałam tego..."
"...Może mi się tylko wydaje, że jestem ponad to. Że jestem ponad cokolwiek. Uwielbiam przecież przejmować się tym z czego kpić powinnam. W sumie dlaczego nie miałoby się okazać, że to właśnie tak działa?. Wszyscy udajemy, że jesteśmy kimś więcej niż jesteśmy. Czasem mam właśnie takie wrażenie..."
"...Dorosłość. Kiedyś synonim wolności teraz odpowiedzialności.
Siedzi we mnie taki nieopisany smutek wynikający z niemocy. Widzę to jak dorastam, ale nie potrafię tego zatrzymać..."
PS. Ten palec serdeczny z guzem to niestety pourazowa pamiątka z dzieciństwa. Do tej pory nie dotykam gryzoni.