Wczoraj wróciłem z małego wypadziku do Warszawy. Warszawa miejscami do złudzenia przypomina mi Łódź, więc po troszę czułem się jak w domu. Oczywiście centrum absolutnie nie do podrobienia, te wysokie monolityczne budynki czy wieżowce o pokrętnej, abstrakcyjnej architekurze, pałac, Narodowy, znani ludzi z telewizji (paru widziałem)... Słowem: to miasto mnie zaciekawiło. Niestety Andżelika mogła nas przenocować tylko na jedną noc, ale staraliśmy się weksplorować maksymalnie co ciekawsze miejsca. Wieczorem balety, więc na drugi dzień zabawa w odkrywców szła ślamazarnie, ale to tylko motywuje mnie do ponownego odwiedzienia Warszawy by dokończyć zwiedzenie czy po prostu się rozerwać. bo nocą jest co robić. Oprócz typowych pubów i klubów (czyli to co w Łodzi) bardzo fajnie jest nocą nad Wisłą, piwko na plaży, muzyczka, miasto kolorowo podświetlone nocą - bardzo super. Czegoś takiego w Łódzi nie ma. Ponado zauważyłem że w Warszawie jest dużo przedstawicielstwa zagranicznych korporacji z mojej branży (dużo więcej niż w Łódzi), więc jak w Łódzi nie pójdzie to w Wawie będzie można szukać roboty, a dobrze mieć kilka możliwości pracy i rozwoju, w przeciwnym razie zostanę przymuszony emigrować, czego aż tak bardzo nie chce.
 
A apropo emigracji... To z Adamem szykujemu sie na mały wyjazd studencki na Chorwację. Adam w zeszłym roku był i mówi że jest klawo, tak więc powoli odliczam dni. Tymczasem trzeba się trochę dofinansować na wyjazd, więc rozglądam się za pracą, jutro jadę coś załatwić. No i rozjebałem przypadkiem mój czytnik ebooków i jestem mega wkurwiony.... i to przy samym końcu ksiażki.... Ehhh...  NARA!
 
A no zapomniałem dodać że z architektury bardzo mi się podobał Wydział Prawa na Uniwersytetcie Warszawskim, jest uroczy aż miło by się studiowało w takich murach. Bibliotekę też mają w pytę, taką porośniętą bluszczem

A tutaj film izaka w którym na moment wystąpiłem (w minucie: 2:14) będąc na woodstocku w tym roku. Taki fejm;p

https://www.youtube.com/watch?v=gkSf2DmBeF4