JEZU, JAK JA NIENAWIDZE TEGO UŚMIECHU, FUJ
dobra.
znowu jest sobie powyżej 30 stopni, ja znowu sie topie... siedząc w domu.
dzień jak codzień, tv, nogi na stole, laptop na brzuchu, fejs, ask, fbl i gg.
no więc jak by nie mówić, dałam się zrobić w chuja, i nie zczaiłam przez kilka miesięcy tego, że byłam zabawką, miło, nie?
może znacie to uczucie, może nie, to smutne. cholerna pustka teraz jest we mnie, niczym nie mogę jej wypełnić.
jestem zła na siebie, że byłam tak naiwna..
niby mam wyjebane, ale tęsknię. strasznie tęsknię. i co? i nic, i gówno
wieczorem idę biegać, jutro jadę na miasto, może humor mi się poprawi, zobaczymy
LUDZIE, NIE MAM ZDJĘĆ, JEST KTOŚ Z OKOLIC JELENIEJ, KTO BYŁBY CHĘTNY PÓJŚĆ ZE MNĄ NA ZDJĘCIA? ODEZWIJCIE SIĘ, PROSZĘ :)
na teraz koniec, może później jakaś notka
ELO, BUZIAKI
jest mi smutno, słucham sb nothing like us i bardziej mi smutno eh