Oby.Do.Jutra.
Wampir automatycznie mocniej zaciskał palce, siniacząc przedramiona Kyoko, wgryzając się odrobinę zbyt mocno.
Nieważne.
I tak niczego nie czuła, zasypiając zmęczona nim, utratą krwi i stwarzaniem własnych iluzji świata, w których z kobiety zaniedbanej stawała się kobietą pożądaną.
To śmieszne, kręcił głową Tatsumi, jak nisko potrafiła upaść by się dowartościować.
Walczę z tym fikiem w cholerę i trochę czasu, ale ma być cięższy i mocniejszy niż cokolwiek, co do tej pory napisałam, o.