"To jest moj sen... sen przeraza mnie..."
W poprzedniej notce pisalem, ze mam problemy ze spaniem, a tutaj prosze - spie jak maly suselek.
Mialem dzis taka mila wolna chwile, tylko dla siebie... poszedlem do parku, karmilem wiewiorki i cieszylem sie ladna pogoda. I patrzylem na tych wszystkich ludzi, ktorzy dokads gonia, ktorzy ze zloscia mijaja sie na ulicy i ktorzy maja pretensje o to, ze sa czescia tlumu. A ja dalej karmilem wiewiorki i ogladalem spadajace liscie z drzew. Nigdzie sie nie spieszylem, szedlem powoli przed siebie, krok za krokiem, pozniej stopa za stopa i delektowalem sie dzwiekiem kamyczkow ocierajacych o podeszwy moich butow. I to bylo piekne. Mialem czas na przemyslenia i na poukladanie sobie paru spraw w glowie. Zrobcie sobie taki dzien, warto.