Kocham go bardzo.
Jest takim motorkiem napędowym mojego życia.
Wstaje i wiem, że mam dla kogo.
I dni wydaja się mniej puste gdy spędzamy je wspólnie.
+ Brakuje mi G. przez jego prace widujemy się praktycznie 2 godziny dziennie, Kacperek tez przeżywa to mocno płacząc po kątach i wołając "tata" co jakiś czas.
+ Nasze plany diabli wzieli. Z wyjazdu póki co nici, zostaje przetrwac do 2 lipca i wreszcie będziemy RAZEM.
+ Planujemy kolejną przeprowadzkę, nie wiem jak to przeżyje, na samą myśl dostaję bólu głowy.