ostatni czas był przepełniony wieloma niespodziankami od losu. zaczęłam na nowo wierzyć, że nigdy nie wolno mówić nigdy.
jak uzależniona powtarzam sobie, że najpiękniejsze rzeczy zdarzają się nam wtedy, gdy w ogóle się ich nie spodziewamy..
i trzymam się tego tak mocno, jakbym za chwilę miała znów spaść z wysoka..
ale póki co namiętnie żyję tym co mam. tu i teraz.
czuję, że moje ciało, dusza, uczucia znów zostały z ogromną siłą opętane.
że wszystko co mam najlepszego znów mogę oddać w dobre ręce.
i czuję, mam nadzieję, że prawdziwie, że nie jest to wyrzucane gdzieś daleko i deptane, ale delikatnie, stopniowo przyjmowane..
chociaż ciężko mi w to uwierzyć, to wszystko to co się dzieje, dzieje się na prawdę.
bo nie jest to tylko moje wyobrażenie, ale rzeczywostość, która mnie otacza. i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
że mogę Cię dotknąć, pocałować, przytulić, poczuć przy sobie. że Ty przytulasz, całujesz i opiekujesz się mną.
że czuję się tak ogromnie bezpiecznie. że dajesz mi wszystko to, czego tak bardzo potrzebuję.
jednak najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że będziesz tu obok mnie nie na chwilkę, czy dwie, ale przez kilkadziesiąt godzin.
że razem z Tobą pożegnam Stary i przywitam Nowy Rok!
i to będzie mój najwspanialszy Sylwester jaki tylko mogłam sobie obecnie wymarzyć!
i będę jeszcze mocniej wierzyć, że Nowy Rok będzie dla Nas lepszy!
że spełnią się wreszcie wszystkie marzenia w całości! :))
ps. może zdobędę się na odwagę i pośród odliczania o północy wyszeptam Ci do ucha: 'kocham Cię!' ?