No dziisaj akurat robiłam spaghetti, a to kokosowe serce, na kakaowym spodzie z poleewą było jeszcze w zimę dwudziestego siódmego lutego ;)
Spaghetti na ławce w parku.. no miało być jak w "zakochany kundel" ale na czas skomplikowanego dojazdu danie wystygło, a ser zchrupniał no i po wymieszaniu wszystkie nudle sie połamały :P
Ale było pysznie i zaczynam uwielbiać te wszystkie tajemnicze podejścia, których nie potrafisz rozszyfrować i udaje mi się kompletnie zaskoczyć Cię za oknem :D
życie jest faajne:]
tak bardzo lubię powiedzenie 'przez żołądek do serca' dobrze jest mieć się dla kogo wysilć ;]
Cieszcie się wszyscy, PIĘKNĄ pogodę mamyy !