Każdy w sobie nosi te miliardy gwiazd, gasnących powoli jedna po drugiej, zjadanych przez troski, choroby, nieszczęścia i kataklizmy, ale dużo ich gwiazd, niezliczenie, miliardy i jeszcze ciągle nowe się rodzą, i może to jest to właśnie, co trzyma nas. Może to jest to, ten ciężki cud, za sprawą którego udaje się jednak wyleźć z mroków jamy na powierzchnię, i żyje się dalej. Świeci się dalej.
Tak bardzo wiem czego chcę,
ale wiem,że nie mogętego zrobić,bo nie chcenikogo ranić.
Trochę szkoda,że znikły osoby które z niczego sprawiały,że uśmiech pojawiał się na twarzy.
Takie małe szczegóły,a chce się dalej.
I jest ta pewność,że jest okej,bo cieszą się również i oczy.
Chciałabym żeby się zatrzymało,żeby przestało bić takim rytmem.
Czuję,że tego chcę,to jest silne pragnienie.
Ale myślisz,że jakoś to będzie i pędzisz tą ściężka dalej.
Lecz przecież nie tego chciałam....