muśnięci światłem odnajdziemy drogę.
gawędząc z niedoczekaniem otulasz się coraz bardziej zapachem zna-nie-nego szaleństwa.
wysnute strzępki wspomnień, ocalone kawałeczki bycia. tak cenne? a jednak istniejesz,
skostniały mięsień zaczekał. uśmiech rodzi śpiew, czuły gest porywa do tańca
kim jesteś?
delikatny powiew, bliskie-obce ciepło. czas pożegnać się, maleństwo
popatrz
i nie, nie zaprzeczaj