lazurowe krople otwierają portal. to tylko krótka przechadzka. szept szeleści wśród chwilowego trzepotu rzęs. po drugiej stronie cukierkowy narkotyk. marazm pochłania najmilsze pejzaże, wyśnione pośród przestworzy błękitu. zwiewne promyki przesycone nieznanym. usłysz ciszę,
zabija
naiwnie ku niej zmierzasz, a ona nie spuszcza z Ciebie wzroku, jest tuż za Tobą.
co kryje portal? wciąż szukam odpowiedzi, kres nie dziś i nie jutro
chyba nie chcę uciekać, choć jestem ale mnie nie ma
w co wierzyć