24 IV 2012

Właśnie dzisiaj zaczęliśmy egzaminowe triduum, że tak powiem. Na początek zmierzyliśmy się z historią i WOS-em, a potem z językiem polskim. Otwierając test z historii, najzwyczajniej w życiu się przeraziłam. Zobaczyłam słowa : EGIPT, MEZOPOTAMIA, BLISKI WSCHOD, ŻYZNY PÓŁKSIĘŻYC, a z tymi tematami jest mi niezwykle trudno, stąd taka reakcja. Stwierdziłam, że zostawie te zadania i pójdę dalej. Przewracając strony natknęłam się na tematy o rewolucji przemysłowej, rewolucji francuskiej, wojnie secesyjnej, wystąpieniu Marcina Lutra, kolonialiźmie i rozbiorach, więc bardzo się ucieszyłam, ponieważ te tematy mam naprawdę dobrze opanowane. No ale oczywiście były też zadania, przy których nie było pewności. Kończąc test byłam pewna, że nie poszedł mi tak dobrze jak próbny. Sprawdzając jakąś godzinę temu egzaminy z odpowiedziami.. Ku mojemu zdziwieniu, no lepiej pójść mi już nie mógł! 27/34 pkt! Co do egzaminu z języka polskiego, nie jestem w stanie obliczyć dokładnej punktacji. Mogę tylko stwierdzić, że poszedł mi o wiele gorzej niż na próbnych..

Jutro zdecydowanie moja pięta achillesowa, matematyka i przyroda..

A co do mojej przygody z butem, nie chodzio o brak umiejętności poruszania się w szpilkach, tylko dziurawych chodników na ulicy Lipowej. :-)

POZDRAWIAM SERDECZNIE!