https://www.youtube.com/watch?v=oyEuk8j8imI
W samolocie zajmuje miejsce obok jakieś starszej pani, z zamiarem przespania całej podróży. Ewentualnie udawania, że śpię, bo nie mogę znieść już na sobie wzroku Gabriela. Przez tą całą sytuację straciłam ochotę dosłownie na wszystko, a mój żołądek co jakiś czas robi fikołka i zawiązuje się w supełek. Opieram głowę o zagłówek i wciskam do uszu słuchawki. Odpływam w swój świat, zatracając się w muzyce. Chcę, aby ta podróż się skończyła jak najszybciej.
*
Wzięłam z lotniska taksówkę i wróciłam do swojego mieszkania, które wydawało się takie puste, choć tak naprawdę zawsze było takie. Ściągam buty, walizkę zostawiam w kącie i idę do kuchni zrobić sobie herbatę. Wysyłam do Willa sms z wiadomością, że już jestem. Zapewne będzie chciał się dziś spotkać...i będę musiała mu wyjaśnić powód mojego szybszego powrotu. Wlewam wodę do kubka i siadam na kanapie w salonie. Wypuszczam głośno powietrze z ust. Czemu ja zawsze muszę coś spierdolić? Kiedy wszystko się układa, ja potrafię wywołać burzę z niczego. To, aż śmieszne, że tak wiele rzeczy może zmienić się przez jedną, wydawałoby się nic nie znaczącą sytuację. A jednak. Czuję jak mój telefon wibruje w kieszeni moich spodni, wyciągam go i odbieram.
-Halo ?
-Lucy? Odzywa się po drugiej stronie William. Co się stało,że wróciłaś wcześniej?
-Pozałatwiałam wszystkie sprawy i uznałam, że nie ma większego sensu dłużej tam siedzieć...tyle.
-Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Wyznaję, a ton jego głosu sugeruje, że ta rozmowa się przedłuży.
-Mówię prawdę. Bronie się.
-Lucy, obydwoje wiemy, że to nie prawda, ale tylko ty wiesz jaka ona jest.
-Posłuchaj, Will. Nie mam ochoty kłócić się przez telefon, jeśli chcesz pogadać przyjedź wieczorem.
-Okej, wpadnę po 20. Mówi i się rozłącza.
-Świetnie, wszyscy się na mnie obrażajcie. Burczę pod nosem.
Gdy wybija nieszczęsna 20, słyszę pukanie do drzwi. Och, jaki punktualny. Odkluczam drzwi z zamiarem wpuszczenia do środka Will, ale to nie on stoi w moim progu. Czuję jak cała krew odpływa mi z twarzy, a obraz lekko się rozmazuje. Czy ja mam zwidy ?
-Alli ? Szpcze ledwo słyszlnie.
-Lucy. Odpowiada brunetka, z uśmiechem na drżących wargach. I nagle wpadamy sobie w ramiona. Zaczynam płakać,a ona wraz ze mną.
-Wróciłaś. Mówię.
-I już nigdy nie odejdę. Uśmiecham się pod nosem, wciąż mam mokre policzki od łez.
-Wejdźmy do środka. Łapie jej dłoń i wciągam do salonu.
Czemu niektórzy zachowują się jak dzieci zamiast porozmawiać... Fajnie wiedzieć, że jestm fałszywą zdzirą -,-
Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames