Więc tak u koni byłam w piątek sama. o wiele lepiej tak współpracowało mi się z końmi bo nie były rozkojarzone w szczególności gdy je odczulałam były skupione na mnie.
najpierw do lonżownika wzięłam Wysoką na bata już nie reaguje w ogóle machałam jej nad głową a on na to zlała jednym słowem. Później przerażająca flaga ale po paru minutach fruwała jej nad łbem i nic sobie z tego nie robiła. Polonżowałam ją później poganiałam na lonżowniku i przychodziłą na zawołanie <3 skupina była w 100 %!
Zapięłam jej lonże o kantar jako wodze bo nie chciało mi się iść po nie do stajni xd i wsiadłam starałam się jej utrwalić to co ćwiczyłyśmy ostatnio skręcanie na dosiad ;) ładnie szła kłus na przyłożenie łydki równiutko po całym kole skrętna jest bardziej na lewą stronę nie wiem czemu ale bardziej tak rozumuje;) jazda trwała z 15 minutek byle tylko jej to utrwalić ;)
Później do lonżownika NIBY STRASZNA Diana. poganiałam ją z 15 minut. Najpierw batem przy czym trochę kuliła uszyska a gdy odłożyłam bata i poganiałam lonżą było o wiele lepiej dziewczyna się tak nie stresowała i wiedziała co ma robić więc praktycznie biegała sama. Nie stresowała się w ogóle, że była w lonżowniku sama a jej koleżanki smacznie szamały trawkę ;)
Jako kolejna panienka poszła na rzut Satyrka. poganiałam i polonżowałam ładnie idzie ale nie rozumie pryy tak jak i Diana. Dziewczyna strasznie stresuje się na widok bata. spędziłam nad nią z pół godz żeby ja odczulić aż w końcu nawet dała machać nim przed sobą jednak i tak ma względem niego jakieś obawy i przerażenie w oczach zastanawiając się pewnie o co tutaj chodzi czemu ona macha mi nim przed pyskiem przecież mnie nie lonżuje xd z flagą nie próbowałam bo to byłby pewnie już w ogóle paraliż ;P
No i Sara jako kolejna na odczulanko. najpierw poganiałam potem na lonże na też krótki czas żeby tylko zrozumiała o co ją proszę. łądnie szła nie wyrywała ;) ale odczulanie do bani ;| koń chodził w kółko próbując uciec od bata. ale w końcu wygrałąm z nią przełamałam jej strach i razem dałyśmy rade dała sobie batem dotykać między wielkimi jej uszyskami. ;) A potem na kantarze wskoczyłam na nią skrętna na dosiad prawie w ogóle ;| trzeba pracować i pracować!
Wszystkie wyczyściłąm wyczesałąm ogonki bo ten Sary to zaniedbany jak ja jej nie wyczeszcze to nikt tego nie zrobi bo po co Znalazłam czuły punkt Satyrki i tyle ją po nim drapałam, że aż się do mnie odwracała smyrając mnie warami po plecach widok wyginającego się grubasa bezcenny
xd
a z Gontarem nic nie robiłam bo był męczony w środę xd i zwiał głupek stając dęba na pana wąsiastego xd