Niedawno zastanawiałam się, którym zdjęciem zakończę 2012. Padło na jakże cudowną samojebkę z tą oto panią. Kolejny rok mija (swoja drogą mamy problem ze stwierdzeniem, który to... 8-9? :D), a ja niezmiennie jestem wdzięczna za to, że spotkałam na swojej drodze taką osobę jak ona.
Miniony rok był pełen chwil niezaprzeczalnie cudownych, które zachowam w pamięci, ale też paru mniej przyjemnych, z których wyniosłam nauczkę na przyszłość. Mimo wszystko nie żałuję niczego, może tylko trochę szkoda mi czasu, którego zbyt wiele straciłam na fałszywe osoby. W 2012 spełniło się też wiele moich marzeń, w tym to największe. Oprócz tego spotkałam nowych ludzi, odwiedziłam nowe miejsca, a przede wszystkim zmieniłam swoje podejście. Wszystko składa się na jedno - z ręką na sercu jestem w stanie powiedzieć, że jestem szczęśliwa.
A teraz zbieram się razem z Czopem na before party przed, jak przeczuwam, naszą najlepszą vixą sylwestrową :3 Na sam koniec mojej zatrważająco długiej notki (sama się sobie dziwię!) życzę Wam wszystkim cudownej zabawy, mnóstwa pozytywnej energii oraz spełniania marzeń w 2013! <3